niedziela, 24 lutego 2013

~ Drugi Rozdział


Opadłam na niewygodne, drewniane krzesło. Pod czujnym wzrokiem mężczyzny w mundurze przeniosłam ciężar ciała do przodu, a łokcie oparłam na stole. Wpatrywałam się w szybę, znajdującą się na wyciągnięcie ręki ode mnie. Zapewne było to lustro weneckie. Mimo, że jedyne co widziałam to swoje odbicie, to byłam pewna, że po drugiej stronie ktoś stoi. Pewnie ten brązowowłosy dupek, który stara się w coś wrobić mojego ojca. Okey, może tata nie był idealny i miał cholerną obsesję na punkcie swojej pracy, ale nigdy nie doszłoby do tego, że prześladowałby jakąkolwiek osobę. To nie w jego stylu.  A nawet jeśli by tak robił to nikt by go nie zauważył. Był perfekcjonistą. A nasyłanie na kogoś policji nie było w porządku. Tak się po prostu nie robi, i tyle. Lepiej najpierw spróbować pogadać i wszystko sobie wyjaśnić, a nie robić jakieś scenki. Przecież my nic nie zrobiliśmy. A bynajmniej ja nic nie zrobiłam. Mimo że ufam tacie to i tak nie wiem w co mógłby się wpakować. Nigdy nie zwierzał nam się ze swoich problemów. Ale nie miał pojęcia jak bardzo rani i mnie, i Luke’a tym, że musimy go odbierać z komisariatów za naruszanie prywatności gwiazd. Spojrzałam na niego, chcąc dostrzec chociażby najmniejszy przejaw skruchy. W końcu przez niego jego jedyna córka zaraz będzie przesłuchiwana. Nic. Jedyne co ujrzałam to zamyślonego mężczyznę, który zapewne kombinował jak przerobić ową sytuację na niesamowity artykuł, który okazałby się sensacją na skalę światową. No wiecie, ulubieniec nastolatek oskarża niewinnego człowieka. Świetny reportaż dla tego szmatławca, w którym pracuje, nie ma co. Odwróciłam wzrok z pogardą wymalowaną na twarzy.  Byłam tak wściekła, że aż sama się dziwiłam, że para nie bucha mi z uszu. Byłam zła. Na siebie za to, że zgodziłam się na ten idiotyczny, wspólny wypad i za tą głupią nadzieję, że w końcu jestem ważniejsza od pracy. Na mojego ojca  za to, że jednym co się dla niego liczyło była praca i, że nie traktował mnie poważnie. I na tego idiotę za to, że wszystko zepsuł, że zapewne stał kilka metrów ode mnie i się głupkowato uśmiechał, ciesząc się, że postawił na swoim. W oczach pojawiły się mi się łzy bezsilności i żalu, ale nie pozwoliłam ani jednej, gorącej kropli spłynąć po zarumienionym policzku. Nie dam nikomu satysfakcji. Wywalczę naszą niewinność i zaraz się stąd wyniesiemy. Nie chcę tu zostać ani chwili dłużej. Uniosłam wzrok, gdy usłyszałam trzeszczenia drzwi, oznajmiających, że ktoś wszedł do pomieszczenia. Wysoki, szczupły, lecz umięśniony chłopak. Był młody, mógł mieć góra 26 lat. Długie, złote włosy związał w ścisły kucyk nad karkiem. Błękitne oczy przyjrzały nam się z uwagą. Zajął miejsce przed nami, tym samym przeszkadzając mi w rzucaniu złowrogich spojrzeń w kierunku, gdzie jak się spodziewałam stał Justin. W końcu zebrałam się w sobie i rozejrzałam po pokoju, w którym się znajdowaliśmy. Był niewielki z pomalowanymi na szaro ścianami. Oprócz stołu, kilku krzeseł i metalowej szafki nie było tu nic. Żadnego zdjęcia, żadnego plakatu. Nagie, brzydkie ściany sprawiały, że to pomieszczenie było jeszcze bardziej przerażające. Atmosfera w nim przytłaczała i powodowała, że miało się ochotę uciec gdzie pieprz rośnie. Wzięłam głęboki oddech i spojrzałam w ogromne oczy policjanta.
-Czego pan od nas chce ? – warknęłam, przeszywając go niezbyt przyjaznym spojrzeniem.
On jedynie się uśmiechnął i przekręcił szczerozłotą obrączkę na palcu serdecznym. Och, czyli miał żonę.
-Zaraz się dowiecie – odezwał się przyjemnym dla ucha, lekko zachrypniętym głosem.
xxx
Skrzyżowałem ręce na piersi. Czułem jak szybko bije moje serce. Ten człowiek, siedzący za szybą pragnął zrujnować moją karierę. I prawie mu się to udało. Jednak, będąc w więzieniu może mu być trudno. Uśmiechnąłem się z wyższością. Czasami naprawdę nie rozumiem jaki jest sens w robieniu kompromitujących zdjęć ludziom, którzy coś osiągnęli. Aż tak nudzi im się w domu ? Uśmiech zszedł mi z twarzy, gdy spojrzałem na tą uroczą, brunetkę, którą zobaczyłem wtedy w wieżowcu. Rozpuściła włosy, które teraz spływały falami na ramiona. Gwałtownie gestykulowała podczas rozmowy z policjantem. Z jej oczu strzelały błyskawice. Nie rozumiałem co ona tu robi. Była stanowczo za młoda na fotoreportera. Pewnie nie miała jeszcze osiemnastu lat. Więc o co tu chodzi ? Spojrzałem na mężczyznę, siedzącego obok niej. Nie brał udziału w konwersacji. Wyglądał na zupełnie oderwanego od rzeczywistości. Niesamowite jak podobni do siebie byli. Brązowe włosy, zielone oczy, te same kości policzkowe. Chwila… Jaki ze mnie idiota ! Jak nic, przede mną siedzi ojciec z córką. Jak mogłem tego wcześniej nie zauważyć ? Ledwo się powstrzymałem przed uderzeniem głową o ścianę. Nie dość, żeby mnie to zabolało to dodatkowo policjant obok mnie spojrzałby na mnie jak na chorego umysłowo. Nie chcę kolejnej plotki. Tym razem o tym, że jestem niezrównoważony i atakuję ściany. Tak, marzyłem o tym. Posłałem niskiemu, pulchnemu mężczyźnie grymas, mający przypominać uśmiech i z powrotem skierowałem wzrok na dziewczynę. Zdumiony obserwowałem jak podnosi się z ironicznym uśmiechem na twarzy. Uścisnęła dłoń młodego policjanta i wyszła z pomieszczenia, a za nią jej ojciec. ŻE CO ? Jak to ? Mieli trafić do więzienia. A bynajmniej on. Wypadłem na korytarz i omal nie wpadłem na wkurzoną brunetkę. Spojrzała na mnie zniesmaczona i przez chwilę się bałem, że mnie opluje czy coś, ale tego nie zrobiła.
-Zetrę cię na miazgę Bieber. Strzeż się – syknęła mi do ucha, przechodząc obok. Zanotowałem to jak w charakterystyczny sposób przeciąga samogłoski. Zamarłem, patrząc jak odchodzi. Mam się bać dziwnej córeczki, która broni tatusia ? Nie ma mowy. Uważaj kotku, właśnie zaczęłaś wojnę.

_______
Dziękuuuuuuuuję za 6 komentarzy : )
Mam nadzieję, ze tu będzie więcej.
Rozdział dedykuje ZUŹCE, KC ♥

CZYTASZ = KOMENTUJESZ.

5 komentarzy:

  1. HAHAHAHAHA JUŻ KOCHAM KOŃCÓWKĘ!
    GOD! Uwielbiam takiego Justin'a :D. Chcę ich wojnę jak najszybciej, słyszysz?! :D.
    Jest świetnie, ale krótko :<. zdecydowanie za krótko :<. Chcę szybko kolejny rozdział, ok? :D.

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg super!:D Dawaj daaalej . ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. ZUŹCE ? juz nie masz jak mnie nazywac morsie?!
    A tak poza tym super rozdział i kocham Cie i dziekuje za dedykowanie <3
    + hahahahha ja jjuz przeczytałam poczatek nowego rozdziału...FEJM SIE ZGADZA :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham tooo!<3 powiadamiaj mnieee <3

    OdpowiedzUsuń